Przerwij na chwilę czytanie tego artykułu i zapytaj ludzi wokół Ciebie, co w tej chwili czują? Jak nie ma ludzi wokół Ciebie to wyjdź z biura, domu i kogoś zapytaj. Jak się wstydzisz, weź jakiś zeszyt i powiedz, że robisz badania. Zapytaj ludzi wokół siebie co czują w tym momencie?
No i jak Twoje wyniki? Co czują ludzie w tej chwili? Możesz napisać w komentarzu pod postem co Ci wyszło. Ja napiszę tutaj. Po pierwsze, zdziwienie. Nie, nie. Ludzie nie mówili, że czują zdziwienie, ja to tak odebrałam. Ludzie spodziewają się, że zapytamy ich, który jogurt wolą: w niebieskim opakowaniu czy różowym albo papier toaletowy ma być miękki czy wytrzymały albo porozmawiajmy o preferencjach politycznych. Ale co czuję? Widzę więc zdziwienie pytaniem, które wymagało minimalnego kontaktu rozmówcy z własnym ciałem. Mózg wreszcie zrozumiał pytanie i poszło:
I tak dalej. Ile ludzi tyle opinii.
A gdyby zmienić pytanie? Dobra, już nie musisz latać po osiedlu. Możesz wykorzystać swoje know-how.
Co chcesz czuć?
Pewnie powiesz radość, miłość, szczęście, satysfakcję, bycie potrzebnym, spokój, równowagę, pełnię, harmonię, zgodę ze sobą, pasję, zaangażowanie, bezpieczeństwo, bogactwo, wolność…
Hmm, nikt nie powie chyba sam z siebie, że chce czuć niepokój, stres, smutek, złość, strach, samotność, żal, chęć zemsty, opuszczenie, poczucie winy. No, ale czemu najczęściej czujemy te emocje, a nie te 'dobre'? Jak to możliwe? Jak to możliwe, że nikt nie chce czuć strachu, braku pewności, złości, a wystarczy postać kwadrans w korku, aby przekonać się ile może być w człowieku wściekłości.
Co więcej, koncerny głowią się każdego dnia, aby wymyślić nowy cudowny środek na 'złe' emocje. Tony pigułek, a poziom wkurzenia jaki był, taki jest. O co chodzi?
Kolejne trudne zadanie. Nie myśl, za nic w świecie nie myśl. Słyszałeś, nie wolno Ci teraz pomyśleć o różowym słoniu.
I o czym pomyślałeś:) Wiem, o różowym słoniu. Odkryłeś dwa ważne fakty:
Mózg dostaje dane i je przetwarza. Jest korek. Czujesz złość, patrzysz na człowieka obok i widzisz, że jest jeszcze bardziej wkurzony niż Ty. W radio też jakiś oburzony słuchacz. Jejku, cały świat jest oburzony. To na czym się koncertujesz, zwiększa swoją skalę. Zatem, zmień swoją perspektywę. Stoisz w korku, czujesz, że zaczynasz się denerwować. Spójrz na drzewa, słuchaj ulubionej płyty, dobrego audiobooka. Jak nic nie masz pod ręką, możesz pomyśleć za co jesteś w życiu wdzięczny, przypomnieć sobie wakacje. Sam sobie stwórz sobie różowego słonia.
Pozostając w temacie słoni. Kolejna zagadka. Jak rozróżnić dobre i złe słonie? Albo jak odróżnić dobrego mlecza od złego? Widziałeś kiedyś żeby wróble spierały się o to, który jest dobry, a który zły?
Pomyślisz, bez sensu. Zgadzam się bez sensu. Od dziecka wmawia się nam, które emocje są dobre i pożądane, a które są te złe. Szczęście jest dobre, złość jest zła. Nie wolno pokazywać złości! Nigdy. I jaki efekt? Nikt nie pokazuje i aż się od niej ulewa. Zastanawialiście się kiedyś kto właściwie podzielił emocje na dobre i złe? I czy w ogóle jest sens je dzielić? Same emocje nic sobie z tego naszego cudnego podziału nie robią. Po prostu są.
Najwyższa pora przestać dzielić emocje na dobre i złe. Każda emocja jest dobra, bo jest nasza. Po coś się pojawiła, coś chce nam o nas powiedzieć. Czegoś chce nas nauczyć. Czujesz irytację? Zamiast się wkurzać na to, przyjrzyj się jej. Zauważ ją. Ona chce Ci powiedzieć coś bardzo ważnego. Może kompletnie o siebie nie dbasz, jesteś chronicznie zmęczona lub cały czas żyjesz według zasad Twojej matki. To może irytować.
Albo gniew - to prawdziwa siła. Kiedy go uwolnisz poczujesz przypływ energii twórczej. Wierz mi. Kumulowany przeradza się w agresję. Więc po prostu pracuj nad swoim gniewem, kiedy czujesz się pojawia. Znajdź dobry sposób na jego ujście. Możesz biegać, robić ćwiczenia uwalniające gniew z ciała. Najważniejsze to jednak dowiedzieć się czego ten gniew chce Ciebie nauczyć.
No i jeszcze jedno. Wyobrażasz sobie świat, w którym jest tylko dobro, piękno, radość? To iluzja, bo każdy z nas rozumie te sprawy inaczej. Co więcej, cały sens budowania równowagi polega na balansowaniu. Żeby docenić radość, potrzebujesz smutku. Podobnie jest z cierpieniem, miłością…
Żeby znać wartość i znaczenie równowagi czasem trzeba ją stracić!