Dla wielu z nas, asertywność to synonim klucza do sukcesu i przyjemnego życia, w którym wszystko układa się po naszej myśli. Kursy i treningi asertywności cieszą się sporą popularnością. A ci, którzy jawią się jako asertywni często pretendowani są do roli liderów. Ile w tym wszystkim prawdy?
Dla mnie osobiście asertywność to część ścieżki rozwoju, która dla każdego z nas jest inna. Stąd i asertywność w wydaniu każdego z nas jest różna. I tak sobie myślę, że na co dzień wokół pożądanej asertywności krąży wiele mitów, które w żaden sposób nie sprzyjają naszemu osobistemu rozwojowi. Właściwie bardziej szkodzą niż pomagają albo stanowią swoistą racjonalizację (karmę) dla naszych osłabiających nas przekonań. Postanowiłam z częścią asertywnych mitów się rozprawić. Zaczynajmy.
MIT 1.
Osoba asertywna zawsze ma rację.
Jest taka znana anegdota o żonie.
'Punkt 1. Żona ma zawsze rację.
Punkt 2. Jeśli nie ma, patrz punkt 1'.
Oczywiście, mamy do czynienia z powielaniem stereotypu. Co jednak ciekawe, świetnie oddaje on ducha pierwszego mitu o asertywności, czyli przekonaniu, że osoba asertywna ma zawsze rację, a przynajmniej tak się mówi na forum. Marzymy o tym (oczywiście nie wszyscy), aby być asertywnym, bo wtedy nikt nam nie podskoczy i nie zaneguje naszego zdania. Będziemy nieomylni. Nawet jak nie będziemy mieć racji. Jest w tym jakiś ukryty narcyzm lub problem z brakiem umiejętności przyznania się, że popełniłam błąd albo obawą przed popełnieniem błędu. Tymczasem, jak dla mnie dojrzała asertywność to właśnie sztuka powiedzenia własnego zdania, ale także przyznania się, że coś mi nie wyszło. Pragnienie poczucia, że nikt mi nie podskoczy i wszyscy będą się zawsze ze mną zgadzać jest dowodem na niskie poczucie własnej wartości i lęku przed oceną, a nie definicją asertywnej postawy.
MIT 2.
Zawsze dostaję to, czego chcę.
Mamy tu do czynienia ze znaczącym uproszeniem. Egoizm a asertywność to z pewnością nie to samo. Niby wiemy, a jednak często zachowujemy się jakby to było jedno i to samo. Pomijając fakt, że samo pojęcie egoizmu jest nacechowane negatywnymi skojarzeniami, to w jego przypadku obserwujemy najczęściej syndrom stawiania siebie wyżej w relacji z drugim człowiekiem.
'- Ja daję sobie prawo do wszystkiego, a Tobie do niczego'. Tymczasem, w asertywności, zakładamy relację równorzędną.
Na zajęciach często proponuję uczestnikom takie oto ćwiczenie. Wypisz do czego chcesz sobie w życiu nadać prawo. Wypisz wszystko co przyjdzie ci na myśl. Uczestnicy piszą: do niewiedzy, ciszy, odpoczynku, własnego zdania, bałaganu, nic nierobienia, realizowania własnych pasji, obiadu o stałej porze, rozwoju, itd.
Tutaj, możesz się zatrzymać w czytaniu tego posta i wypisać sobie na kartce prawa, które chcesz sobie nadać. Kiedy skończysz, wróć do lektury.
Czasem uzbiera się cała kartka tych praw. Na koniec ćwiczenia proszę uczestników, aby dopisali na końcu listy: 'I daję te prawa innym'. Można dodać konkretnie mężowi, córce, matce. I tutaj pojawia się opór. I tutaj mamy widoczną różnicę między egoizmem (mam prawo do wszystkiego), a asertywnością (daje sobie i innym takie same prawa i w tym obszarze szukam porozumienia).
MIT 3.
Zdarza się, że ludzie boją się mojej odmowy.
Czasami asertywność jest postrzegana jako postawa pasywna. Nikt mi nie będzie mówił, co i jak mam robić, nigdzie nie idę i nie muszę z Tobą w ogóle rozmawiać. W ogóle nic nie będę robić. Gubimy się sami w ciągłym mówieniu życiu NIE. Często pozwalamy sobie na uproszczenie i określamy takiego człowieka jako niesamowicie asertywnego. Tymczasem, asertywność to postawa aktywna. To działanie w zgodzie ze sobą i odpowiedzialność za wszystkie swoje decyzje, która wielu może przerażać przed podjęciem pierwszego kroku.
MIT 4.
Rzeczywiście, spora część z nas, z lęku przed oceną czy brakiem akceptacji nie potrafi mówić NIE. W pracy, w domu, na wakacjach. Robimy rzeczy wbrew sobie. To prawda. Jednak dla mnie upraszczanie istoty asertywności do mówienia NIE jest wielce krzywdzące. Bo asertywność to także umiejętność mówienia TAK, kiedy masz na coś ochotę, na zmianę. To umiejętność powiedzenia tak dla relaksu, wyjazdu gdy wszyscy twierdzą, że to głupi pomysł. To sztuka powiedzenia sobie tak, gdy ciągle czekasz na zmianę. Innymi słowy, asertywność to życie w zgodzie ze sobą.
MIT 5.
To postawa agresywna, a nie asertywność. W takim myśleniu o asertywności nie ma przestrzeni do komunikacji. Jeśli ktoś z góry zakłada, że zawsze ma rację i nie daje pola do wysłuchania drugiej strony, nie ma mowy o asertywności. To dominacja.
MIT 6.
Asertywność to zbiór technik.
Asertywność to styl życia. Postawa, w której znam swoje wartości, wiem do czego dążę, żyję w zgodzie ze sobą i wszystkich traktuję jako równych sobie. Nie mam poczucia ani bycia lepszym lub gorszym. To forma kształtowania też charakteru. A to zazwyczaj wymaga czasu, co najmniej kilku życiowych lekcji i doświadczeń. Doprawdy, oczekiwanie, że dobra znajomość palety trików z zakresu asertywności wystarczy do zmiany swojej postawy, przypomina bardziej wyuczenie się technik manipulacji niż świadome podejście do tematu. Oczywiście, szkolenia z asertywności są ważne. Jednak nie oczekujmy, że po jednym treningu nagle zmieni się wszystko. Trening i szkolenia to dostęp do narzędzi, które trzeba wdrożyć w życie. Zastosować. To, co najważniejsze dzieje się po szkoleniu. W realnym życiu. To kształtowanie naszego charakteru i sztuka nadawania znaczenia priorytetom w naszym życiu.
MIT 7.
To przekonanie oznaczałoby, że właściwie cały rozwój nie ma sensu. I że doświadczenia w naszym życiu też niewiele dają. Bo skoro już taki jestem jaki jestem i nic tego nie zmieni to po co w ogóle się starać, uczyć, rozmawiać? Szalenie krzywdzące przekonanie. Że nie ma sensu niczego zmieniać, odkrywać w sobie? To przekonanie to banalna racjonalizacja. A może właśnie brak asertywności to świetne pole, nauczyciel niezbędny dla Ciebie? I wcale nie oznacza to, że masz oto chodzić na setki szkoleń i uczyć się trenerskich trików tylko po to, by nie dać sobie w kaszę dmuchać. Może w tym obszarze do pracy, odkryjesz znacznie ciekawsze zajęcia? Może własną życiową pasję lub misję?
Asertywność to przygoda, która trwa całe życie. Często zdarza się, że w jednej dziedzinie życia bez problemu stawiamy granice i jasno wyznaczamy cele, a w innych nam się to totalnie rozjeżdża. Przyjrzyj się zatem, tym dziedzinom, w których czujesz się pewnie. Zobacz co tam robisz, następnie przenieś te mechanizmu do sfer życia, które kuleją.
I jeszcze jedno, czasem pozwól sobie na brak asertywności. Nie katuj się za to, że jesteś taka/i nierozgarnięta/y i ciągle robisz to, co inni ci każą. Zmień ton wobec siebie. Lekcję asertywności zacznij od siebie. Sam/a pozwól sobie na lepsze traktowanie.
PORADA DLA TYCH, KTÓRZY CHCĄ SPRÓBOWAĆ ASERTYWNEJ TECHNIKI.
Kiedy czujesz, że druga strona narusza Twoje granice, nie szanuje Cię i czujesz się gorzej, mniej pewnie w tej relacji, opisz swoje uczucia w tej relacji wykorzystując schemat FUO (fakt, ustosunkowanie, oczekiwanie).
FUO = 1. Fakt (opis sytuacji, w której się źle czujesz) 2. Ustosunkowanie (jaki to ma wpływ na mnie?) 3. Oczekiwanie (ewentualnie sankcja).
Przykład: Rozmawiamy od pół godziny i ciągle mi Pan przerywa (F). Kiedy Pan to robi, trudno mi się koncentrować (U). Proszę mnie wysłuchać do końca. W przeciwnym razie będę zmuszona zakończyć rozmowę(O).
Odczuwam narastającą irytację, kiedy Pan zwracając się do mnie w ten sposób (F). Jest mi bardzo przykro (U). Oczekuję, że mnie Pan przeprosi. Jeśli Pan tego nie zrobi będę zmuszona zakończyć tą rozmowę (O).
Jeżeli brak asertywności wynika z Twojej nieśmiałości, zobacz jak radzić sobie z nieśmiałością.