Jakby było wspaniale, gdyby nam się tak chciało, jak nam się nie chce...
Niestety rezygnujemy zbyt często i z dużą łatwością. Nie potrafimy zmotywować się nawet do działań, które lubimy. Jesteśmy ekspertami w wymyślaniu wymówek na każdą okazję. Potrafimy opanować sposoby na lekceważenie wyrzutów sumienia.
Na szczęście nie wszystko stracone. Najlepiej wiedzą to nasi coachowie, którzy na co dzień spotykają się z tym problemem. Dzisiaj chcemy pokazać Ci, że możez wyzwolić w sobie ogromne pokłady motywacji do działania. Jak to zrobić? Skorzystaj z porad naszych eksprtów, których poprosiliśmy o odpowiedź na pytanie:
Zapraszamy w bardzo ciekawą podróż w poszukiwaniu źródeł motywacji razem z naszymi ekspertami.
Dobra wiadomość, co często podkreślam, jest taka, że każdy z nas jest do czegoś zmotywowany. Bo motywacja, dzisiaj szalenie modne słowo, jest stara jak świat i z biochemicznego punktu widzenia, to po prostu hormon (dopamina). I każdy z nas sam decyduje w jaki sposób ten zasób energetyczny wykorzystuje na co dzień. Ktoś, może koncertować swoją uwagę i energię (czyli motywację) na poszukiwaniu sensu w życiu, karierze, rodzinie, pasji, a ktoś inny na wiecznym szukaniu winnych jego życiowego położenia, narzekaniu czy racjonalizacji spędzania kilku godzin przed telewizorem.
Skoro każdy motywację ma w sobie, to czemu tylu z nas jest mistrzem prokrastynacji (odkładnia zadań na później) i po co w takim razie coaching?
Z punktu widzenia coacha, motywacja to nawyk (kształtowanie charakteru), do którego potrzebny nam jest motyw. Motywację w formie energii masz w sobie. W rozwoju, coachingu chodzi przede wszystkim o nadaniu jej (tej energii do działania) kierunku, który będzie dla Ciebie wspierający. Ale po kolei.
Część z nas motywuje się do działania, w inny sposób niż na co dzień, tylko wtedy, gdy chce uniknąć cierpienia (motywacja reaktywna – uruchamia się na przykład wtedy, gdy ból jest już nie do zniesienia i wtedy idziemy dopiero do lekarza, ale zapobieganie nas nie interesuje). Są też tacy, którzy już przeszli na wyższy poziom motywacji (motywacja do – skupienie na celu) i na przykład regularnie uprawiają sport czy realizują swoje cele zawodowe.
Jak zatem nadać kierunek osobistej motywacji? To, co jest Twoim celem, motywem siedzi w Twojej głowie. A tam mamy siedlisko myśli, nawyków, wartości i przekonań. I one wszystkie mają znaczący wpływ na budowanie mięśnia motywacji w naszym życiu. To, co nas najbardziej ogranicza to nasze negatywne przekonania. Ile razy dziennie słyszysz od innych lub sam/a siebie sabotujesz gadaniem w stylu: 'Nie dam rady', 'Ośmieszę się tylko', 'To kosztuje zbyt wiele', 'Mój czas już minął. Gdybym był/a młodsza', 'Nie biega się kiedy jest zimno' itd. Przekonania, czy sobie z tego zdajemy sprawę czy też nie, odgrywają kluczową rolę w naszym życiu, bo bezpośrednio tworzą twoje nawyki i zachowania. Praca z przekonaniami bywa bardzo trudna i mozolna, bo to nasze oprogramowanie, które nosimy w sobie od kilkudziesięciu lat. Jednak warto poświęcić temu swoją uwagę. Efekty onieśmielają i budzą odwagę.
I druga bardzo ważna sprawa, to, co nas najbardziej motywuje to nasze wartości, czyli innymi słowy to, co dla nas najważniejsze. Dla kogoś będzie to rodzina, partner, dla innych zdrowie, rozwój, miłość, sława, pieniądze (co Ci dają?). Jeśli już wiesz, pomyśl, w jaki sposób realizacja Twojego zadania/celu sprawi, że Twoja najwyższa wartość (np. rodzina) na tym zyska, spotęguje się jej obecność w Twoim życiu. Następnie, połącz tę wartość z celem, np. Im bardziej dbam o siebie, tym bardziej moje dzieci są spokojniejsze i szczęśliwsze (jeśli dzieci to dla Ciebie najważniejsza wartość).
Poza pracą z wartościami, innym inspirującym ćwiczeniem tzw. motywacyjnym są, np. pytania kartezjańskie. To ćwiczenie jest pomocne, kiedy brakuje Ci odwagi, motywacji lub boisz się, co pomyślą sobie o Tobie inni, gdy coś zrobisz. W odniesieniu do tej sytuacji, zadaj sobie tak zwane 'pytania kartezjańskie', które bardzo często stosowane są w coachingu. Odpowiedzi najlepiej zapisz na kartce.
PYTANIA:
Wyciągnij wnioski i podejmij decyzję o swoich konkretnych działaniach.
Dla niektórych z nas kolei najlepszym sposobem, na skuszenie się do podjęcia działania będzie publiczne zobowiązanie do zrobienia czegoś. Część osób będzie Cię wspierać, a część sprawdzać, czy nie podwinęła Ci się noga. Jeśli jesteś typem zawodnika, lubisz rywalizację, ta metoda z pewnością u Ciebie zadziała.
A dla tych, którzy zastanawiają się czy istnieją skuteczne metody na motywowanie innych i czy to w ogóle działa zapraszam do lektury artykułu o automotywacji pracownika.
Beata Master
Coach BE-MASTER, doktor nauk społecznych, certyfikowany trener rozwoju interpersonalnego. Prezes Fundacji Pracownia Jutr. Nauczyciel drugiego kroku - pierwszy zawsze należy do osoby, która przychodzi na coaching.
Motywacja do działania rozpoczyna się od podjęcia decyzji. Jeśli nie podejmiemy świadomej decyzji: Tak, działam! Nasz mózg będzie cały czas sabotował nasze działania. Będzie próbował, ale nie działał.
Decyzja to świadome zobowiązanie względem siebie. Jeśli chcesz coś zrobić - podejmij świadomą decyzję i bądź konsekwentny.
Decyzję spisz na kartce i podpisz się pod nią. Dobrze jest też, ogłosić 'światu' jaką decyzję podejmujemy.
Krok drugi to działaj! Zachęcam do zrobienia sobie kotwicy, która będzie nam przypominała o naszym zobowiązaniu. Kotwicą może być np. bransoletka, obraz, utwór muzyczny, jakiś inny przedmiot, osoba. Pamiętaj, zerkasz na kotwicę i działasz. Jeśli pojawi się myśl nie chcę mi się, nie teraz, nie mam czasu, itp. po prostu zrób to!
Krok trzeci – nagradzaj się! Podziel sobie swoje zadanie na etapy. Nagradzaj się za wykonanie każdego etapu. Świetnie sprawdzi się tutaj grywalizacja, czyli opracowanie gry w ramach, której mamy zrealizować wyznaczone sobie zadanie.
Jowita Trzaska
certyfikowany coach kryzysowy, dyplomowany life & business coach, trener, manager
Ludzie czerpią więcej satysfakcji z osiągnięć będących odzwierciedleniem ich możliwości i umiejętności, niż z sukcesów będących wynikiem szczęśliwego zbiegu okoliczności. Aby zwiększyć siłę swojej motywacji potrzebna jest między innymi wiedza o własnych umiejętnościach i możliwościach.
Niestety częściej niż dostrzeganie własnych mocnych stron, dostrzegamy to, co podpowiada nam nasz wewnętrzny krytyk. Najczęściej wewnętrzny krytyk, jak sama nazwa wskazuje, jest krytyczny i dość wymagający. Ów krytyk to nic innego jak nasze przekonania, zarówno o nas samych, o innych, jak i o otaczającym nas świecie. Podstawowym założeniem, jakie należy przyjąć jest zaakceptowanie faktu, że każdy ma wewnętrznego krytyka i że jest on po to, aby nas wspierać.
Jak zacząć korzystać z tych informacji, które podaje nam krytyk, sprawiając, by stały się motywacją do rozwoju?
Proponuję Państwu proste ćwiczenie:
Za każdym razem, gdy usłyszysz głos swojego wewnętrznego krytyka, wysłuchaj co powiedział. Następnie dodaj zdanie zaczynające się od 'ale', które będzie zawierać korzyść, zaletę, mocną stronę, możliwość czy pozytywne przesłanie.
Na przykład:
1. Gdy krytyk mówi: 'masz słabe wyniki i co z tego, że się starasz?'
Możesz dodać zdanie o następującej treści: '…ale mam satysfakcję z tego co robię, i jestem w tym co raz lepsza.'
2. Gdy krytyk mówi: 'po co będziesz chodził na siłownie, stracisz tylko pieniądze i czas?'
Możesz dodać zdanie: '…ale jest to inwestycja, która zwróci mi się w postaci dobrej kondycji, lepszego zdrowia i nowych, ciekawych znajomości.'
W momencie, gdy czynniki wymienione po 'ale' będą miały dla nas dużą wartość, staną się podstawą do zbudowania silnej wewnętrznej motywacji!
Kaja Kowalczyk
Psycholog, dyplomowany Coach, właścicielka Gabinetu Psychologii Zdrowia i Rozwoju Osobistego GROW
Jest to łatwe, jeśli działanie jest spójne z nami, ma dla nas znaczenie; kiedy realizujemy swój plan, a nie kogoś. Jeśli pracujemy w firmie i realizujemy zlecone zadania, warto się zastanowić w jaki sposób to co robię, przybliża mnie do moich celów; jakie wartości pozwala zrealizować; jaką wiedzę i umiejętności rozwija, które są istotne na tym etapie mojej kariery, albo pomogą mi w zdobyciu upragnionego stanowiska; jaką wartość moja praca wnosi w życie innych osób: kolegów, klienta, firmy.
Dostarcz sobie argumentów. Zadaj sobie pytanie: dlaczego mogłabym/mógłbym się w to zaangażować? Pytanie zadane w ten sposób daje Ci wybór, nic nie narzuca, nakierowuje na szukanie rozwiązań i znalezienie własnych powodów do działania.
Wykorzystaj wyobraźnię! Wyobraźnia może być naszym wrogiem lub sprzymierzeńcem.
Wrogiem, gdy myśląc o działaniu widzimy pot i łzy, spory wysiłek, nie mamy pewności czy nam się powiedzie. Sprzymierzeńcem będzie, kiedy odpowiesz sobie na pytanie: wyobraź sobie, że to co planowałaś/planowałeś jest już wykonane – co zyskałabyś/ zyskałbyś? Jak będziesz wiedzieć co możesz zyskać, zapytaj siebie dlaczego to jest dla Ciebie ważne?
W ten sposób uświadomisz sobie powody dla których warto podjąć działanie.
Koniecznie zaplanuj pierwszy krok!
Czasem brak motywacji wynika z tego, że działanie czy zadanie nas przerasta, gdyż jest duże i wydaje się skomplikowane. To wywołuje stres i prowadzi do zwlekania, spirala się nakręca - podziel zadanie na mniejsze kroki i je zaplanuj. Zrobienie małego kroku da nam zastrzyk motywacji i chęć do dalszego działania.
Dorota Ptak
Certyfikowany Coach,Trener, Konsultant. Manager z wieloletnim doświadczeniem.
Musimy mieć w głowie powód, bodziec który będzie nas stymulował do działania i cały czas aktywizował naszą motywację.
Każdego dnia zadajmy sobie pytanie: 'Co jest tym bodźcem z przeszłości, tym naszym ogniwem zapalnym który zmotywował nas do podjęcia takiej a nie innej decyzji co równa się z działaniem'?
Po tym pytaniu zadajmy kolejne: 'Co to konkretne działanie nam da w przyszłości? Co z tego będziemy mieć? Co zyskamy'?
Mając te dwie odpowiedzi i przywołując je sobie każdego dnia będziemy stymulować naszą motywację bo będziemy dokładnie wiedzieć dlaczego coś robimy, jaka jest tego przyczyna. Pobudzamy tym samym siebie i zagrzewamy do walki o to nowe lepsze… Czasami tez motywacja może powstać z długo znoszonego cierpienia… w pewnym momencie osiągając próg emocjonalny nasze cierpienie staje się naszym sprzymierzeńcem! Mamy w sobie taką wolę walki o zmianę tej tragicznej dla nas, bolesnej sytuacji że siła która nagle w nas powstaje urasta do takiej rangi ze wyzwala w nas niesamowite pokłady aby zmierzyć się ze wszystkim co złe. Wtedy też pojawia się w nas motywacja i popycha w kierunku zmian. Wszystkie decyzje podejmujemy albo żeby uniknąć cierpienia albo żeby sprawić sobie przyjemność. Każda decyzja prowadzi do zmian. Ważne żeby były one trwałe i żeby codziennie przypominać sobie dlaczego cos robimy? Wtedy chęć do działania nie będzie słabnąć. Obiecuję Wam.
Zuzanna Łyczakowska
Coach ICF ACC, Coach sportowy oraz akredytowany Coach kryzysowy, ekspert zdrowia, trener ale przede wszystkim spełniona kobieta. Wielka pasjonatka zdrowego stylu życia i sportu, zarażająca pozytywną energią i motywacją do działania.Wierzy, że każdy ma w sobie ogromny potencjał, który trzeba tylko odkryć. Uwielbia pracować z ludźmi, patrzeć na przemiany, które w nich zachodzą oraz na to, jak zaczynają myśleć, że wszystko jest możliwe. Bierze z życia jak najwięcej, żyje tym co jest tu i teraz, a jej motto życiowe to: 'Przestań mówić, zacznij działać'!.
Jeśli robisz to co kochasz, znajdziesz odpowiedź na to pytanie kiedy będzie trzeba.
Jeśli zaś zmuszasz się do robienia różnych rzeczy i wcale tego nie czujesz to motywacja będzie ulotna.
Jak mimo wszystko zadbać o tego motyla, jakim jest chęć działania? Mi osobiście pomaga sprecyzowanie celów SMART i ich realizacja w rozbiciu na małe kroki. Zamiast z dnia na dzień przekładać to, czego nie chce mi się robić, codziennie robię jakąś małą rzecz, która przybliża mnie do celu i ciesz się tym, co mi się udało. Nie katuję się pretensjami, że to za mało.
Karolina Maj
MBA | Business Coaching
Poza business coachingiem zajmuję się także doradztwem zawodowym, szkoleniami, profilaktyką uzależnień oraz twórczością własną.
Jako mówca motywacyjny zajmujący się tematem już prawie 20 lat, na początek gorąco zalecam: zadaj sobie pytanie - czy to do czego chcę się zmotywować pochodzi z mojego wnętrza? Czy to do czego chcę się zmotywować nie jest mi czasem narzucone z zewnątrz?
Odpowiedź będzie decydująca w procesie motywacyjnym. Jeśli będziesz uczestniczyć w procesach, które Ci narzucają inni – a one kłócą się z Twoim wnętrzem, motywacja będzie utrudniona a wręcz nieskuteczna. Więc działa ona najlepiej tylko w procesach, które sam / sama tworzysz, chcesz ich w głębi, jesteś otwarty / otwarta na to. Nie rób tego tak jak większość: jest do zrobienia X więc muszę się zmotywować do X – to niekorzystna droga.
Najpierw pytanie: czy ja chcę X? Po co mi X? Gdy okaże się, że chcesz X - pierwszy proces motywacyjny właśnie zostanie uruchomiony. Reszta musi zostać podzielona na mniejsze procesy i na każdy powinna być stworzona osobna motywacja. Przykład: aby osiągnąć X muszę najpierw zrobić A, B, C. Tworzysz więc trzy odrębne procesy motywacyjne dla A, B, C. Powodzenia!
Grzegorz Cieślik
Trener Mentalny, Coach Transpozycji Osobistej, Mówca Motywacyjny, Specjalista relacji damsko – męskich, Twórca Systemu – Holistyczny Rozwój Osobowości. Stworzył nowy rodzaj Coachingu: Coaching Transpozycji Osobowości. To połączenie wielu metodologii pracy nad jednostką - na wszystkich trzech poziomach na jakich żyjemy: Fizycznym, Mentalnym i Duchowym. Daje to niesamowite rezultaty i przyczynia się do wzrostu tej jednostki na wszystkich płaszczyznach życia.
Drogi Czytelniku,
Zakładam, że skoro czytasz ten artykuł to, podobnie jak ja, masz lub miewasz z tym problem. Gdybyś nie miał to przecież byś nie czytał, prawda ?
Dobra wiadomość jest taka, że nie jesteśmy sami. Wiele osób ma z tym problem, tylko niewielu się do tego przyznaje. Ja się przyznaję bo to naprawdę nic złego, zwłaszcza, że po pierwsze: jestem tego świadoma, a to już pierwsza połowa sukcesu i po drugie: potrafię się do działania zmotywować, kiedy trzeba.
Jestem Ekspertem, Mistrzem, Specjalistą Motywowania Innych. Dlatego piszę ten artykuł ;-) Codziennie dostaję sygnały od moich Klientów, jak to wspaniale na nich działam, motywująco oczywiście ;-).
Zachwytom nad moim talentem ' motywowanie innych do działania' nie ma końca. Fajnie, lubię to, to mnie nakręca do działania ( a jednak ?) i mam takie własne poczucie zbawiania świata przez zachęcanie ludzi do podejmowania wyzwań, odwagi i realizacji celów.
Szkoda tylko, że nie mam takiego talentu do …… motywowania samej siebie.
Tutaj, sytuacja prezentuje się zgoła inaczej bo jestem urodzonym Leniem. Uwielbiam błogie nicnierobienie, wygrzewanie się w promieniach słońca i myślenie o niebieskich migdałach. No, ewentualnie poczytałabym dobrą książkę leżąc sobie w ogrodzie. Jeszcze do oglądania filmów nie trzeba mnie długo namawiać, mogłabym to 'robić' bez końca a czas by tak sobie przyjemnie płynął…. Niestety, oprócz lenistwa, Stwórca obdarzył mnie bardzo wysokim poczuciem świadomości tego, że jestem leniem i dorzucił mi w gratisie coś co nazywamy wyrzutami sumienia. Tak, żebym nie miała przypadkiem zbyt łatwo w życiu. Jest przecież ogromna różnica pomiędzy błogim lenistwem nieświadomym a lenistwem świadomym i z wyrzutami sumienia.
Osobiście uważam to za wysoce niesprawiedliwe, że są osoby z natury pracowite i zmotywowane, wstają o 5.00 rano i działają bez najmniejszego ociągania się a ja muszę mierzyć się z moim lenistwem niemal codziennie, a ponieważ żyję już ponad lat 40 to i zdążyłam się do siebie takiej przyzwyczaić. Poza tym, w końcu, znalazłam receptę na siebie :-)
Przyznaję, że jestem chyba najtrudniejszym (swoim) Klientem w mojej zawodowej karierze ale powoli, małymi krokami dokonałam diametralnej przemiany. Upłynęło wystarczająco dużo czasu aby wypracować w sobie nawyk samodyscypliny, która z Lenia (przez duże L) czyni mnie w stosownych chwilach osobą zmotywowana do działania. Nie zawsze, nie w każdym momencie ale nie narzekam. Realizuję prawie wszystko to, co sobie postanowię. Realizuję rzeczy najważniejsze, a to jest ta druga połowa sukcesu.
Jak? Za pomocą różnych technik, ćwiczeń, wskazówek, sztuczek. Jest tego tak wiele, że podzielę się tylko najważniejszymi. Mam nadzieję, że okażą się dla Ciebie przydatne.
Oto wskazówki, które w mojej ocenie najlepiej działają (na mój gatunek lenistwa). Wybierz te, które najbardziej do ciebie przemawiają i wypróbuj je na sobie. Chronologia nie jest przypadkowa ;-)
To fundament od którego powinieneś zacząć, pożyczyłam ją od Briana Tracy i uważam, że jest kluczowa w procesie skutecznej motywacji siebie. Na czym polega? Na postanowieniu, że właśnie przyjmujesz 100% odpowiedzialności za to, kim jesteś i za to, kim się staniesz. Tylko od ciebie zależy to czy zaczniesz działać. Nie tłumacz się, nie szukaj wymówek. Nikt ich nie potrzebuje. Ty też nie. Bez tej metody prawdopodobnie pozostałe nie zadziałają ;-) więc zacznij od niej. To ważne.
Jest dobra na początek i do dużych zadań ponieważ przyzwyczaja nas powoli do działania/zmiany i redukuje do minimum uczycie dyskomfortu z tym związane. Jednocześnie zapewnia długotrwałe rezultaty. Na czy polega? Załóżmy, że postanowiłeś regularnie biegać. Jeśli wcześniej tego nigdy nie robiłeś to raczej nie przebiegniesz 5 km odrazu i prawdopodobnie regularne wyjścia na trening 3-4 razy w tygodniu też będą wyzwaniem. Zaczynajac od małych kroków w 1 dzień: wyjdź na spacer w stroju sportowym, przejdź 200 metrów, 2 dzień: to samo 400 m, 3 dzień : 600 m, 4 dzień: 800 m. Przy 7 dniu będziesz już spacerował 1400 m. To już coś. Teraz czas na rozbieganie: 1 dzień- przebiegnij powoli 200 m, 2 dzień : 400 m itd. W 7 dniu przebiegniesz w wolnym tempie 1400 m albo przynajmniej pokonasz ten dystans maszerując i biegając naprzemian. Później wystarczy, że będziesz to robić 3 razy w tygodniu. Małymi krokami dojdziesz w ten sposób do znacznie dłuższych dystansów. Ja wg tej metody zaczynałam swoją przygodę z bieganiem a dzisiaj startuję w półmaratonach. Wyrobiłam w sobie nawyk regularnej aktywności sportowej. Przy okazji odczuwam ogromną satysfakcję z tego powodu i radość z każdego treningu. Endorfiny nakręcają mnie do działania, o to przecież chodzi ?
Stosuję ją wtedy, gdy muszę zrobić coś nowego, trudnego czy załatwić rzeczy, których nie lubię. Wymagają ode mnie wyjścia ze strefy komfortu i dużego wysiłku. Staram się zmienić moje nastawienie z ' muszę' na 'chcę i mogę'. Pomagają mi w tym drobne przyjemności, które dokładam do tych zajęć. Włączam cichą muzykę, gdy długo pracuję nad dokumentami albo sprzątam. Jeśli to tylko możliwe to wybieram miłe miejsce na wykonanie danej pracy. Park? Kawiarnia? Dlaczego nie. Jeśli koniecznie już muszę pracować przy biurku to tylko z porcją aromatycznej kawy w moim ulubionym kubku. Prasuję ubrania tylko w towarzystwie serialu na HBO. Takie małe rytuały potrafią przemienić najgorszą pracę w zajęcie przyjemne. Stosuję także różne gadżety, nowoczesne narzędzia i oprogramowanie, które przyspieszają pracę i czynią ją o wiele przyjemniejszą.
Kkiedyś o niej usłyszałam, nie pamietam już gdzie ale podoba mi się i stosuję ją codziennie. Polega na tym, że do godziny 11.00 wykonuję najtrudniejsze lub nielubiane zadania. Po 11.00 mam to z głowy i dzień jest jeszcze lepszy. Ta metoda tak mnie wciągnęła, że zaczęłam wcześniej wstawać po to, by załatwić do 11.00 jak najwięcej rzeczy. Poza tym rano jestem wypoczęta i mam więcej energii do działania niż pod koniec dnia. Oczywiście można ją zmodyfikować na: do 12.00, do 9.00 jak wolisz.
Przydaje się w te dni, kiedy zupełnie nic mi się nie chce, czuję się źle i żadna siła nie zmusi mnie do pracy (tak, rzadko ale zdarza mi się). Umówiłam się ze sobą, że w takie dni wykonuję tylko 1 zadanie i koniec. Wilk syty i owca cała. Niby nic nie robiłam ale 1 zadanie zrobiłam. Najlepiej oczywiście do 11.00 :-) W takich trudnych dniach, gdy nie mam chęci do działania raczej nie walczę z tym stanem. Pozwalam sobie na bycie niedoskonałą, ale następnego dnia, już bez wymówek, działam.
Zauważyłam, że przy niektórych zadaniach, sprawach chętniej i lepiej działam w towarzystwie. Umawiam się więc z innymi na pracę w grupie. Działa. A przy okazji jest wesoło. To dobra metoda do nauki przed egzaminem czy do wyjścia na trening gdy pogoda jest deszczowa. Mniej czasu poświęcam wtedy na wymówki, bujanie w obłokach, Internet i piąty kubek kawy w ciągu godziny. Polecam. W krótkim czasie można zrealizować wiele zadań, których w samotności byśmy tak szybko nie zrobili.
Znana, skuteczna i wciągająca. Polecam każdemu aby wieczorem wypisać sobie na kartce (w zeszycie) jakie zadania i sprawy ma do załatwienia. W kolejnym dniu odhaczamy sobie zadania, które wykonaliśmy i czujemy dumę i satysfakcję z tego, że wszystko lub prawie wszystko załatwiliśmy. Uczucie…. bezcenne. Nie potrafię już działać bez takiej listy dlatego uważam, że jest wciągająca. Jeśli będziesz stosować tą metodę systematycznie, przygotowywanie listy zadań stanie się twoim dobrym nawykiem. Nawet jeśli nie wykonasz wszystkich zaplanowanych działań to przynajmniej będziesz mieć kontrolę nad tym, co jest do zrobienia.
Chyba każdy wie, o co chodzi ? Nagradzanie siebie jest bardzo ważne. Motywuje nas do kolejnych wyzwań i ułatwia walkę z wymówkami, spadkiem chęci do zrobienia czegoś. Trzeba tylko sobie coś obiecać. Np.: jak wrócę z treningu na który nie chce mi się iść to pojadę na zakupy, kupię ciekawą gazetę i poczytam wieczorem przy muzyce. Jak załatwię nudną sprawę w urzędzie to pójdę na masaż. Jak skończę artykuł to pójdę na spacer.
Stosując te metody ale także wiele innych, których nie umieściłam w tekście wyrobiłam w sobie nawyk samodyscypliny, który pomaga mi działać, realizować postanowienia i osiągać cele.
Aneta Ilkiewicz - Krawczyk
Prowadzę szkolenia, warsztaty i indywidualne konsultacje związane z tematem zwiększania osobistej skuteczności.
Wystarczy znaleźć 50 odpowiedzi na pytania:
Dlaczego warto pochylić się nad tymi ćwiczeniami? Bo jeśli Twoje PO CO będzie wystarczająco silne, to znajdziesz sposób, by osiągnąć swój cel, lub sposób znajdzie Ciebie. Bo to nie cele, sprawiają, że chcemy podjąć działanie, a powody, dla których chcemy je zrealizować.
Edyta Walęciak - Skórka
Projektantka przyszłości, trener, coach, mentor i mówca. Właścicielka Akademii Projektantek Przyszłości. Autorka bestsellerowej książki 'JUTRO ZACZYNA SIĘ DZIŚ, czyli jak zaprojektować swoją wymarzoną przyszłość'.
Kiedy u moich klientów pojawia się brak motywacji jest to dla nas sygnał do przyjrzenia się szerszemu kontekstowi sytuacji, w której klient się znajduje. Człowiek posiada naturalną tendencję do działania, rozwoju, pokonywania własnych ograniczeń. Więc jeśli czujesz się tak, jakby ktoś zaciągnął Ci ręczny hamulec, przyjrzyj się: czy obrany przez Ciebie cel jest rzeczywiście Twój? Jakie koszty ponosisz (lub poniesiesz w przyszłości) aby ten cel zrealizować? Jakie wartości, dzięki podjęciu działania, wypełnisz A Z JAKICH BĘDZIESZ MUSIAŁ REZYGNOWAĆ.
Bardzo często brak energii do działania, jest sygnałem z organizmu, że nie słyszymy go, że nie jesteśmy świadomi jakie ma potrzeby, że nie stawiamy siebie na pierwszym miejscu.
Odkrycie źródła wewnętrznego konfliktu staje się przełomem dającym klientowi odpowiedź czym ów hamulec jest. Następne przychodzą: uświadomienie sobie, że masz możliwość wyboru oraz pójście taką drogą, która da Ci poczucie wolności i spełnienia.
Katarzyna Mirkiewicz
Psycholog, coach, trener umiejętności miękkich. Wykłada coaching na Collegium Civitas. W pracy coachingowej pomaga klientom dotrzeć do głębi, poznać siebie – i z tą wiedzą konstruktywnie kierować sobą i relacjami z innymi ludźmi, radzić sobie z wyzwaniami zarówno w pracy jak i życiu osobistym. Powadzi coaching dla osób pragnących zmiany, dla firm oraz artystów.
Motywacja od strony 'operacyjnej', czyli wszystko to, co robimy, aby stymulować się do konkretnego działania, to kwestia bardzo indywidualna.
Warto jednak pamiętać, że tym co wyjątkowo uskrzydla nasze szerokie poczynania lub drobne czynności, jest dostrzeganie ich wpływu na sprawy dla nas naprawdę ważne.
Justyna Pyrcz
Coach z akredytacją ACC ICF, trener. Prowadzi coaching grupowy i indywidualny oraz warsztaty z zakresu umiejętności wspierających rozwój osobisty i rozwój biznesu.
Najpierw zastanów się czy w ogóle chcesz to "coś" zrobić. Jeśli Ci się nie chce… może to bardzo precyzyjny znak? Może tak naprawdę nie chcesz tego robić? I może rzeczywiście nie warto? Albo nie teraz?
Czasem pędzimy tak szybko, że gubimy kierunek i sens naszych działań… Zatrzymaj się i zastanów: po co chcesz to zrobić? Jaki ta Ci to efekt? Czy on jest wart wysiłku? Te odpowiedzi są Twoim powodem i motywacją..
Kinga Ślużyńska
Life Coach, Psycholog, Psychoterapeuta, Trener. Autorka programu 7 Filarów Udanego Związku. Prowadzi Gabinet Psychoterapii i Rozwoju Osobistego.
Monika Chmielecka
Jako coach - pełna pasji i uważności, jako trener - pełna entuzjazmu i oddania, jako mediator - pełna pokory i zrozumienia, jako pracownik naukowy - pełna refleksyjności i krytycznego myślenia, jako sportowiec - pełna dyscypliny i poświęcenia.
Chyba nic nie motywuje lepiej od wizji przyszłego, osiągniętego sukcesu w zrealizowaniu swojego zamierzenia. Dobrze zbudowana, multisensualna wizja może naprawdę przełożyć się na efektywne działanie. Na pewno pomocne też będzie podzielenie drogi do celu na mniejsze części [etapy] i nagradzanie się po zdobyciu każdego z nich.
Zbigniew Godziński
coach kariery, biznesu, edukacji, work- life balance coach. W pracy coachingowej działam z klientami głównie na identyfikacji i realizacji ich wartości i potrzeb.
www.dobrycoach.pl/coach/zbigniew-godzinski
Która z powyższych metod motywacji jest najskuteczniejsza? Nie dowiesz się, póki sam nie przetestujesz.
A może masz swój sprawdzony przepis na motywację do dzialania? Podziel się nim w komentarzach.
Dziękujemy wszystkim ekspertom za udział w Coachingowym Panelu Ekspertów. Jeżeli chcieliby Państwo dołączyć do Panelu Ekspertów i zaprezentować na naszej stronie swoje stanowisko, serdecznie zapraszamy do kontaktu z nami.
A już za tydzień odpowiemy na pytanie: JAK ODKRYĆ SENS ŻYCIA?
Copyrights © 2024 BE-MASTER.pl - szkolenia Katowice, Gliwice, Tychy. Wszelkie prawa zastrzeżone. Realizacja: silneo.pl