Coaching bazuje na wartościach i celach klienta, bez względu na płeć. Jest to zatem droga rozwoju dedykowana zarówno kobietom i mężczyznom. Po co? Bo każdy z nas potrzebuje spojrzeć z dystansem na swoje życie, cele. Zobaczyć z lotu ptaka okresy sukcesów i porażek oraz wyciągnąć z nich wnioski na przyszłość. Ja w ogóle uważam, że dobrze w życiu jest być w kontakcie z nauczycielem, przewodnikiem, przyjacielem, który zrozumie nasze potrzeby, wyzwania i wspiera nas w naszej drodze rozwoju bez narzucania konkretnych rozwiązań. Od wieków istnieje relacja 'uczeń- mistrz'. W coachingu opiera się ona na partnerstwie i zaufaniu coacha do klienta. Coaching odpowiada wielu mężczyznom, bo można zastosować wiele narzędzi, jasno określić cele i widać stosunkowo szybko postępy.

Z mojego doświadczenia wynika, że mężczyźni zdecydowanie częściej decydują się na udział w coachingu biznesowym niż w formule life coachingu, obawiając się, że udział w tej drugiej formie może oznaczać, że nie radzą sobie w życiu prywatnym. Jeśli tak rzeczywiście jest, to znaczy, jeśli czuję, widzę, że moje życie prywatne nie układa się tak jakbym tego chciał, ale obawiam się skorzystać z coachingu, bo 'Co ludzie powiedzą?', to jest to pierwsze przekonanie, nad którym warto popracować i znak, że coaching jest dla mnie.  Warto też pamiętać, że każdy z nas może wybrać, czy chce uczestniczyć w coachingu prowadzonym przez mężczyznę czy kobietę i wybrać obszar do pracy, na który mu się łatwiej zdecydować. Dobry coach poprowadzi Cię twoją drogą.

Beata Master

Coach BE-MASTER, doktor nauk społecznych, certyfikowany trener rozwoju interpersonalnego. Prezes Fundacji Pracownia Jutr. Nauczyciel drugiego kroku - pierwszy zawsze należy do osoby, która przychodzi na coaching.

www.be-master.pl

Coaching jest niezwykle przydatny dla mężczyzn, ze względu na męską chęć szukania samodzielnych rozwiązań. Coaching jest metodą która w swojej czystej postaci nie daje porad czy recept, ale prowadzi klienta do wypracowania jego własnego rozwiązania. Ze swojej praktyki widzę także przydatność coachingu w kwestii radzenia sobie ze stresem, czy raczej napięciami wewnętrznymi, które u mężczyzn spowodowane są wspomnianą cechą samodzielności, 'radzenia sobie', w zderzeniu z wyzwaniami cywilizacyjnymi (kariera, konsumpcja, tempo życia). Napięcia te objawiają się poczuciem braku motywacji, zniechęcenia, obawy przed porażką. Z mojego doświadczenia wynika, że spotkanie z coachem jest dla mężczyzn czasami jedyną lub pierwszą okazją do głębokiej, pełnej uważności rozmowy na poziomie partnerskim, pierwszą możliwością wypowiedzenia się w najważniejszych dla nich sprawach. Sam fakt odpowiedzi na pytania coacha i konieczność sformułowania i wypowiedzenia na głos swoich myśli jest wielką pomocą w samodzielnym przezwyciężaniu trudności, czy, jak to często mówią klienci 'poukładaniu sobie w głowie'. Przysłowiowe 'męskie rozmowy' są może częste, lecz nie tak głębokie i efektywne jak przy udziale coacha. Jego uważna obecność, towarzyszenie w procesie refleksji, pozwala mężczyźnie rozpoznać wyzwania i ukierunkować swoją energię do mierzenia się z nimi.

Obserwuję duże zainteresowanie coachingiem u mężczyzn w sferze osiągania tak zwanej 'niezależności finansowej'. Nie podejmuję dyskusji, które z proponowanych form szkoleń czy konferencji oraz poradników da się rzeczywiście nazwać coachingiem, lub czy da się w ogóle zakwalifikować je do metod rozwoju osobistego a nie zawodowego (jak np. techniki sprzedaży), takie jednak skojarzenie (finansowe i sprzedażowe) najczęściej budzi u moich rozmówców słowo 'coach'.

Tymczasem coraz więcej mężczyzn zaczyna odkrywać potrzebę zrównoważonego życia. Chcą oni nie tylko więcej zarabiać i efektywniej gospodarować czasem, ale tak samo efektywnie wypoczywać i regenerować swoje siły, szukać pasji, radości i życiowego napędu. Często pojawia się potrzeba odkrycia 'celu życia'. Czy coaching może dać odpowiedzi na to pytanie? Tak. Precyzyjnie mówiąc, coaching sam w sobie nie udziela odpowiedzi, zadaje tylko pytania. Ale osoba coacha, właśnie poprzez otwarte pytania, może poprowadzić klienta w stronę odkrycia tych wszystkich ważnych rzeczy i za każdym razem będzie to indywidualne odkrycie klienta. Wiem, że mężczyźni potrzebują raz na jakiś czas zatrzymać się w pędzie życia, zaparkować samochód, zgasić silnik i wyłączyć telefon. Wielu moich klientów w trakcie procesu coachingowego wyjeżdża nawet na kilka dni aby pobyć samemu ze sobą. Pozostali snują marzenia o takim wyjeździe, lub zaszywają się w swoim domu. Odkrywamy, my mężczyźni, potrzebę kontaktu ze sobą samym, odkrycia i nawiązania tej relacji. Dzięki niej wszystko się zaczyna, wszystko się zmienia i wszystko staje się możliwe. Choć wtedy 'wszystko' zmniejsza się do 'to czego pragnę' co okazuje się bardziej realne do osiągnięcia.

Mężczyźni którzy zaczynają proces coachingowy od słów 'nie mam motywacji' lub 'nie udaje mi się/ nie jestem w stanie', często (w zależności od celu pracy) kończą współpracę z ze mną mając znajomość swoich potrzeb, wartości i kierują się swoją misją życiową. Podejmując decyzje z poziomu tych fundamentów, mężczyzna jest skuteczny, spokojny, efektywny i pełen pasji życia, co daje dużą pewność siebie. Ta pewność siebie staje się widoczna na zewnątrz co przekłada się na atrakcyjność, niezależnie od wieku i statusu.

Poprzez świadomość faktu, że sam wypracował swoje rozwiązanie, mężczyzna utrzymuje zaufanie do samego siebie i to według mnie jest najważniejsza korzyść z coachingu dla mężczyzny.

Marcin Grzelak

Certyfikowany life coach, absolwent Uniwersytetu Łódzkiego. Prowadzę zawodowo własną praktykę coachingową, również według autorskiego programu rozwojowego – Coaching Męskiej Energii.

Ja mam klientów głównie mężczyzn i musze powiedzieć, że są naprawdę zmotywowanymi i pracowitymi partnerami. Przy czym ich konkretne podejście jest bardzo dobrym punktem wyjścia do efektywnej pracy. Wg mnie mężczyźni bardzo potrzebują coachingu, ponieważ często w procesie  odkrywają punkt sfery 'miękkiej', która jest dla nich często trudniejsza i to z nią się zmagają. Ta część pracy wymaga mocniejszego wyjścia ze strefy komfortu, jednak po początkowej fazie, której efekty już widać, mężczyznom łatwiej jest pokonać to zadanie jako następne. Widzę, że panowie często przychodzą z celem typowo biznesowym, zawodowym. Rzadziej zdarza się temat prywatny jako pierwotny cel, jednak w 90% tematy prywatne sa omawiane i por Mężczyźni wynoszą z procesu coachingowego dużo konkretnych rozwiązań, które wdrażają w życie, ćwiczą, modyfikują i próbują dalej. Ponieważ panowie często są bardziej odporni na krytykę, pozwalają sobie na więcej i skupiają na tym, co im się udało, a to zachęca ich do podejmowania dalszych kroków.

Aneta Rostkowska-Gerlach

Coach, menedżer marketingu FMCG i człowiek świata. Posiadam 5-letnie doświadczenie coachingowe i 15-letnie marketingowe w zarządzaniu markami na szczeblu globalnym (Wella, Gillette), regionalnym (KNORR, Nutricia) oraz lokalnym (Novartis) zdobyte w Niemczech oraz w Polsce. Dobrze znam tematykę międzykulturowości w biznesie. Pracuję z osobami zarządzającymi projektami, zespołami, z właścicielami firm.