O coachingu mówi się dużo. I jak to zwykle bywa, to, że się dużo mówi, nie oznacza, że wiadomo o co, tak naprawdę w tym chodzi.
A chodzi głównie o Ciebie.
Nie będzie żadnej definicji.
W zamian, filmik/animacja BE-MASTER o mojej pracy = pasji oraz krótka historia (dla tych, co wolą słowo pisane).
'Pewnego popołudnia Milton i pozostałe dzieci bawili się na podwórzu, gdy ujrzeli dziwnego – dużego ruchliwego i rudego konia, który przebiegał obok nich przez podjazd i zaczął pić wodę z koryta.
Dzieci stanęły wryte. Milton najstarszy z nich zdecydował się na szaleńczy czyn. Ostrożnie wszedł na żłób obok konia i wszedł na jego grzbiet. Koń był zaskoczony, ale po chwili znowu zaczął pić wodę. Gdy skończył pić, Milton pociągnął jego gęstą, rudą grzywę i kolanami dał mu znak, by ruszył. Idąc za jego wskazówkami koń pokłusował w górę podjazdu. Na końcu drogi koń zawahał się, a Milton zaczekał. Wreszcie koń wybrał kierunek, a Milton kolanami dął mu znak, by ruszył. Cztery godziny później, w zupełnie innym miejscu w dolinie, pewien spalonym słońcem farmer podniósł głowę i zobaczył jak Milton i koń jadą podjazdem.
Zawołał z entuzjazmem: 'A więc oto koń wraca do domu!'
I spytał Miltona: 'Skąd wiedziałeś, gdzie go przyprowadzić?'
Milton odparł: ' To on znał drogę, nie ja. Ja tylko utrzymywałem jego uwagę.'
/ M. Atkinson, R.T.Chois, 'Wewnętrzna dynamika Coachingu.s.32/
A teraz czas na brutalną prawdę i puentę powyższej historii. Coach nie wie, co jest dla Ciebie najlepsze! Coach nie jest od tego, żeby Ci wymyślić najlepsze rozwiązanie i radzić jak twoja ciocia Anka. Coach nie jest wszechwiedzący.
Za to, coach pomoże Ci odkryć odpowiedzi, które masz w sobie. Bo każdy z nas wie, czego potrzebuje, co jest dla niego najlepsze i jaki to wszystko ma sens. Problem, w tym, że nie potrafimy tego usłyszeć w natłoku myśli i przekonań, które mamy w sobie. Coach potrafi. Jego podstawowym narzędziem pacy jest intuicja, więc nic dziwnego, że każdy jest inny. To, co jednak ich łączy to wiara w Ciebie. I to jest siła coachingu. Ludzie przychodzą, bo widzą, że oto ktoś mnie akceptuje taką/takim jakim jestem i wierzy we mnie. Tak po prostu. Bez znajomości mojej historii, CV, sukcesów.
Tak jak nie ma jednego coacha, nie ma też jednego, modelowego klienta (tzw. coachee). Jest jedna wyjątkowa i niepowtarzalna relacja, która tworzy się w procesie. Nie do powtórzenia. Pracuję jako trener i coach od ponad czterech lat i gdybym miała przywołać dwa bardzo podobne szkolenia, dwóch podobnych coachee miałabym problem. Myślę sobie, że moment, w którym zaczynamy klasyfikować ludzi to moment tzw. wypalenia zawodowego. W coachingu nie ma gotowych recept, a przynajmniej ja takich nie posiadam. Oczywiście, przygotowuję się do sesji, szkolenia, robię notatki. Czasem sobie nawet wymyślam, że dobrze by było zrobić pracę ze zdjęciami z tą osobą. A potem przychodzi człowiek i mówi:
'Wiesz co się wydarzyło w tym tygodniu? Pierwszy raz w życiu powiedziałam mojemu szefowi, że nie zgadzam się na nadgodziny. Pierwszy raz'.
I cały mój plan ulega totalnej transformacji. Bo w coachingu najważniejszy jest człowiek, coachee. Dobry coaching to taki, w którym czujesz, że masz dla siebie dużo przestrzeni, że coach niczego Ci nie narzuca. Nie ma żadnego schematu. A Ty widzisz coraz więcej.
W gruncie rzeczy, nawet nie chodzi o to, aby coaching był dobry, ale przede wszystkim efektywny. Oczywiście, dla coachee. Efektywny coaching uczy samodzielności. Dostrzegasz w sobie potencjał i potrafisz go wykorzystać. Oto, cała wielka tajemnica. Nie uzależniasz się od coacha. Dostrzegasz, że masz własne skrzydła i potem wznosisz się wysoko.
W tej metodzie rozwoju, dobre jest to, że możesz w dowolnym momencie zrezygnować. Ty decydujesz. Ponadto, cały proces trwa od 4 do 7 spotkań. Czasami zdarza się, że coachee potrzebuje więcej spotkań, czasami wystarcza tylko jedno. Jak zwykle nie ma reguły.
Głównym narzędziem pracy coacha jest intuicja i ciekawość człowieka, którego ma przed sobą. I totalna wiara w to, że ten człowiek zna odpowiedź.
Są coachowie, którzy nastawiają się głównie na wynik, cel. Przychodzisz, mówisz jaki masz cel i robicie wszystko żeby jak najbardziej się do niego zmotywować i możliwie najszybciej zrealizować.
Tyle tylko, że z mojego doświadczenia wynika, że często pod tym celem jawnym jest jeszcze inny, do którego potrzebujesz dotrzeć. Często też bywa tak, że przychodzą ludzie, którzy kompletnie nie wiedzą czego chcą. Zero pomysłu na siebie, brak wiary w siebie, a nawet przechodzących załamanie. I tutaj praca w odkryciu celu wymaga nieco innego podejścia.
Coaching zatem dąży do odkrycia tego, co Ciebie najbardziej motywuje w życiu. Do odkrycia sensu. Jest dla tych, którzy nie tylko lubią marzyć, ale chcą wreszcie te marzenia zrealizować. A do tego potrzeba odwagi. Bo tak już mamy, że najbardziej przeraża nas nasza potęga, a nie słabość. I na coachingu odkrywamy w sobie zasoby naszej własnej odwagi.
A potem jest już tylko zmiana.
I jeszcze jedna sprawa. Jeśli czujesz, że potrafisz słuchać siebie i innych, komunikujesz się ze swoją intuicją, chcesz mieć elastyczną pracę pełną nieprzewidzianych sytuacji i przede wszystkim chcesz zajmować się sensem życia swojego i innych, to coaching może też być dla Ciebie dobrym pomysłem na tzw. twoją pracę marzeń.
W razie pytań, wątpliwości, chęci rozwoju możesz do mnie napisać. Dane znajdziesz na mojej stronie.